Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-05-2014, 08:55   #16
Aschaar
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
Kymil,

pomijam USA i tamtejszy rynek. Czyli WotC, Paizo Publishing i Pagan Publishing. Choć wszystkie ich czasopisma można kupić w prenumeracie, a nawet w dużych księgarniach (typu EMPIK) Niemiec czy Austrii (a nawet Czech!). Pomijam znów wersje niemieckojęzyczne (np. Dragona).

Ciekawym wydawnictwem jest brytyjski Osprey Publishing - wydający kapitalne mapy i materiały pomocnicze do RPG (pomimo tego, ze są wydawnictwem historycznym). Będąc w Londynie widziałem (a nawet kupiłem) "Tawern" - kolorowy, ponad 120 stronnicowy (A4) dwumiesiecznik RPGowy.

Mogę coś więcej powiedzieć o znanym mi rynku niemieckim, austriackim czy rynku Beneluxu.
Jeżeli chodzi o Niemcy. Największe wydawnictwo "Feder & Schwert" (taki odpowiednik "Maga"), wydaje co roku kilkanaście podręczników (mają prawa do niemieckiego świata mroku i własne autorskie dodatki). Wydają również magazyny (dwa). Dwa inne wydawnictwa wydają komiks i kwartalnik z przygodami oraz własnie "coś koło MiMa" - małoformatową pomoc dla GM. Niemcy to jednak zupełnie inny rozmiar buta - w zasadzie każdy większy klub fantastyki wydaje jakiś swój periodyk o rpg i okolicach.
Austria i Benelux - wszędzie po jednym wydawnictwie ogólnokrajowym i kilka lokalnych (znów - wydawanych przez kluby fantastyki).
Poziom edytorski (zwłaszcza lokalnych periodyków) jest oczywiście różny, ale - najważniejsze - te czasopisma są i są robione przez klubowiczów. Wiedeński "schwarzen Drachen" jest co prawda składany i drukowany przez profesjonalną drukarnię (ale materiały dostarczają klubowicze). To też nie znaczy, że nie można tam przeczytać tekstów uznanych specjalistów...

Po prostu "tam" RPG jest traktowane jak każde inne hobby, z którym ludzie się identyfikują i na jego niwie działają. Normalne jest więc, że ludzie działają w klubie. Nie jak w Polsce - siedzą po domach i piszą po forach, że RPG hobby niszowe i graczy znaleźć nie można.

W Polsce zresztą sytuacja finansowa jest trochę inna - niestety. Choć może i nie finansowa - bardziej mentalna. Polski "fandom" przyzwyczaił się do tego, że wszystko jest darmo i w najlepszym gatunku oraz podane na tacy rzecz jasna. Kiedy pojawia się sprawa zapłacenia za cokolwiek (nawet przysłowiowej złotówki) zaczyna się problem.
Przykłady: dwa lata temu byłem współorganizatorem dużego LARPa - impreza była gratis i świetnie się udała. W sumie gracze wymogli kontynuację. Miesiąc później okazało się, że jakaś 1/4 osób "nagle nie może" - trzeba było zapłacić dosłownie pięć złotych (za identyfikatory, żarówki i jakieś tam inne pierdoły). W innym polskim mieście klub fantastyki usiłował wydawać magazyn (kosztował 3,5 - wtedy piwo). Co robili gracze? Kserowali potrzebne im strony kupując "jeden na osiedle"...
 
Aschaar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem