Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-05-2014, 17:50   #51
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Hellblade zielony siła ognia d20(-2 za strzelanie ze skraju zasięgu -1 za celowanie)=2 sukces!
Hellblade Faye siła ognia d20(-1 za celowanie)= 9 porażka
Echo pilotaż d20(-2 za otumanienie)=2 sukces
Guncutter zwrotność d20(+3 za sukces Echo)=3 sukces


Strzelec Faye i pilot najbliższego z myśliwców lecących za nimi odpowiedzieli niemal jednocześnie.
- Zrozumiałem.
Ułamek sekundy później w stronę zbliżającego się do planety Guncuttera poleciała cała kawalkada laserowego ognia. Widać jednak było, iż za sterami uciekającego pojazdu nie zasiadał byle kto. Prom wykonał szaleńczy, gwałtowny unik, znikając z drogi wiązkom wystrzelonym przez oba myśliwce, po czym z ogromnym impetem opadł w dół, prosto w ledwo widoczne przerzedzenie w skałach.
- Zniknął z czujników.
Usłyszała stłumione przekleństwo za swoimi plecami.
- Przepraszam, prawie go miałem. - usprawiedliwił się strzelec.
Przez moment wydawało jej się, że widzi jeszcze jasny płomyk silników Guncuttera, ale potem nawet ten zniknął wśród skał. Czy im się udało? Czy roztrzaskali się gdzieś głębiej w wirującym polu odłamków? Z tej pozycji, bez ruszenia ich śladem, nie mieli jak tego sprawdzić.

***

Wielki wojownik uniósł brwi, po czym gwałtownie napompował oba policzki, co byłoby może i całkiem komiczne, gdyby nie dziwnie szaleńczy, groźny błysk w jego oczach. Sekundę później wygwizdał przeszywający, modulowany sygnał. Jego towarzysze ruszyli gwałtownie do przodu, w stronę przybyszy. Paru akolitów próbowało stanąć między kapłanem i dzikimi, ale zostali odsunięci bezpardonowo na bok, przez potężne umięśnione ramiona.
- Ty nowy wódz? Ty móc karać starego ojca? Być nad nim?!
Znowu wykonał dziwny, trochę makabryczny grymas. Wszystkie mięśnie na jego twarzy zadrżały, jakby zaraz miały przebić skórę i wyskoczyć na zewnątrz.
- Więc to ty udowodnisz w Tadż'ma, że wy silni i plemię może za was podążać!
Warknął i pięciu jego towarzyszy podeszło do Traska, gotowych go pojmać. Jakiś zbyt odważny akolita zawył, uderzony w styliskiem młota w twarz.
 
Tadeus jest offline