Ronan Czarny Syn
Poczuł się urażony reakcją krasnoluda. To on jako przewodnik powinien ostrzec o możliwości występowania harpii w tej okolicy. Jeśli są teraz w niebezpieczeństwie to trzeba działać.
Dlatego też bękart podniósł porzucony na ziemi miecz, przerzucił go przez plecy i ruszył za krasnoludem.
-
Czekaj no! Pójdę z tobą, w końcu to ja je dostrzegłem wykonując TWOJĄ pracę.
Dogonienie krasnoluda nie było zbyt dużym problemem biorąc pod uwagę różnice w długości nóg. Dlatego też do króla zmierzali razem. Bękart w drodze poprawił na sobie zbroję, która w czasie rozluźnienia przy ognisku została w wielu miejscach poluzowana dla wygody. Zapowiadała się ciekawa noc.
[krótko bo krótko, ale tylko reakcja na działanie Zormara
]