Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-05-2014, 12:58   #6
Zombianna
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Kąpiel, królestwo za kąpiel. Po kolejnym dniu na trakcie czuła się brudna i śmierdząca, a wszelkie możliwe robactwo łaziło za nią i po niej. Wabione nieprzyjemnym zapachem pchało się do ust i nosa, łaskotało odsłonięte fragmenty skóry. Wpełzało pod ubrania, by wygryźć dziury w miękkiej tkance i złożyć jaja. Za kilka dni zaś wyklują się larwy i zeżrą ją żywcem od środka, nie patrząc że jeszcze dycha i nie ma najmniejszego zamiaru kłaść się gdzieś w rowie, urozmaicając swoimi zwłokami górski krajobraz.
-Capię trupem - burczała pod nosem, człapiąc gdzieś pod koniec królewskiego pochodu. Mimo najgorszych przypuszczeń nikt nie krzywił się z obrzydzenia, ani nie uciekał rzygając pod nogi, gdy podchodziła bliżej. Oznaczało to, że aż w tak tragicznym stanie nie była. Po prawdzie wyglądała lepiej niż duża część zbrojnych, ale ich akurat nie wyznaczała sobie za wzór do naśladowania. Każdy miał swoje zwyczaje, priorytety i przyzwyczajenia. Jedni nie wyobrażali sobie poranka bez osuszenia flaszki, inni woleli nażreć się i walnąć gdzieś w ciepłym kącie. Lamię zaś trafiał jasny szlag, gdy nie mogła umyć się przynajmniej raz dziennie. Wysoko w górach było to raczej średnio wykonalne. Pozostawało jedynie zaciskanie zębów i uparte przebieranie kulasami, byleby nie zostać w tyle.

Szczęśliwie do tej pory jej obecność nie wzbudzała sensacji, co prawda kilka razy musiała się wymigiwać od zbyt doraźnego niesienia pomocy i dogłębnych badań, ale nie natrafiła na nikogo, z kim by sobie nie poradziła dobrym słowem i zręcznymi dłońmi zaopatrzonymi w skalpel, bądź wąski nożyk. Mając na uwadze to gdzie i z kim się znajduje, pilnowała by zawsze mieć na głowie kaptur. Posturą nie wzbudzała strachu, musiała więc radzić sobie inaczej.
Lamia zawsze była drobną i niską dziewczyną z rodzaju tych, które bez problemu dorosły chłop podnieść może jedną ręką i przestawić w drugi kąt bez nadmiernego wysiłku. Długie, czarne włosy nosiła spięte na karku w skomplikowany węzeł. Co jakiś czas zdejmowała kaptur, wystawiając na słońce bladą twarz o wydatnych ustach i parze zielonych oczu, badających czujnie najbliższe otoczenie. Pod obszernym płaszczem skrywała zwykły podróżny strój: ciemne spodnie, kaftan, czarną koszulę i wysokie do kolan skórzane buty. Na jej ramieniu dyndała ciężka torba, wypełniona brzęczącą zawartością.

Kręciła się jak smród po gaciach, lawirując między ludzko-końską masą i pomagając tym, którzy pomocy potrzebowali. Otarcia, zwichnięcia, skręcenia - droga pełna była niebezpieczeństw, czyhających na nieostrożnych podróżnych.
Chorego młodzika zauważyła dopiero, gdy jaśnie państwo zarządzili postój. Trząsł się cały i cierpiał widocznie, trzeba było działać nim zemdleje, bądź zrobi coś głupiego. Poczekała aż razem ze swoją towarzyszką rozłożą się spokojnie, w międzyczasie jeden ze zbrojnych przyniósł im drewno na opał. Lamia odprowadziła go wzrokiem, uśmiechając się i kiwając lekko głową. W trudnych chwilach trzeba sobie pomagać, a że uczynki lubią wrać do ludzi, lepiej czynić dobro niż zło. Z tą myślą przewodnią podeszła do obozującej pary i ściągnęła z ramienia wypchaną niemiłosiernie, skórzaną torbę.
- Spokojnie, nic ci nie będzie - zwróciła się do chłopaka, klękając obok niego - Postaram się pomóc i nie, nie ma tu miejsca na sprzeciw. Nie możesz rozsiewać zarazków na lewo i prawo. Jeszcze zafundujesz nam wszystkim małą epidemię, a nikt nie lubi epidemii. Jestem Lamia, jak was zwą? - spytała, przenosząc wzrok na kobietę.
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena

Ostatnio edytowane przez Zombianna : 28-05-2014 o 20:20.
Zombianna jest offline