Sorki za obsuwę, miałem trochę ciężki okres w firmie i jakoś nie zauważyłem jak czas minął...
co do sesji, to kasa ładna, ale za pewne robota ma drugie dno
ha ale odkrywczy dziś jestem
Zastanawiam się, czy nie lepiej zignorować nakreślony przez Johnsona plan i zrobić coś na własnych zasadach, w innym terminie, tzn wcześniej. Jeśli Johnson ma wobec nas jakieś plany lub jakiś z jego pracowników jest bardziej lojalny wobec jego żony, to unikniemy przykrej niespodzianki.