Miałem wrzucić LEGENDARNY SMALEC FANTOMEKSA. Oto on.
Co potrzebujesz, by zrobić LEGENDARNY SMALEC FANTOMEKSA:
Najsolidniejsza patelnia, jaką masz w domu. Najlepiej idź do sąsiada sprawdzić, czy nie ma solidniejszej. Ewentualnie garnka z megagrubym dnem. Serio, nie żartuję. Dobry smalec morduje słabe sprzęty kuchenne.
500g słoniny
250g boczku
375g mięsa mielonego. Król kuchni poleca wieprzowe.
1 cebula. Taka średnia jakaś. W dechę będzie.
1 jabłko. Kwaskowe. Największe, jakie tylko znajdziesz.
5 ząbków czosnku
Sól, pieprz, majeranek
Najpierw słoninę mrozisz, coby się fajniej kroiła. I kroisz ją w drobną kostkę, to samo z boczkiem.
Na patelni umieszczasz słoninę, którą to wytapiasz na bardzo małym ogniu. Mieszasz ją, coby ładnie się roztopiła. Jak już cel ten osiągniesz, wrzucaj boczek i mieszaj dalej. Jak już skwarki się zarumienią – to jest po jakich 4-5 minutach – wrzucasz mielone. Smażysz dalej, dalej mieszasz.
Cebulę kroisz w piórka, ewentualnie w drobną kostkę. Jak Ci wygodniej. Król kuchni kroi w kostkę. Wrzucasz ją na patelnię, do garnka i solisz, pieprzysz według uznania.
Obierasz jabłko i ścierasz na tarce. To samo z czosnkiem. Dodajesz do smalcu i majeranek też dodajesz. Zdejmujesz z ognia i zostawiasz na jakieś 25 minut, po czym przelewasz zawartość do słoika i słoik zamykasz w lodówce. Najlepiej na całą noc. Coby stężał.
Rano wołasz rodzinę i znajomych i otwierasz lodówkę. LEGENDARNY SMALEC FANTOMEKSA jest gotowy. Bądź dumny, teraz możesz zjeść kanapkę z epickością. Do pierogów też się nada. Ale uważaj - jest tak dobry, że może zabić.
Fantomeks, kuchni król.
__________________ Róże są czerwone, bywają i białe
Chociaż jestem zabawny, nie umiem rymować. |