- Bij, łapaj chama twu krzyczał za pościgiem Druga -A potem wracać do roboty nam trza, o. Co jak co ale wał i palisada wam nie zawadzi, o! krzyknął do stojącego opodal sołtysa krasnolud po czym splunął solidnie i począł wycierać z krwi swój topór.
Podniósłszy po chwili głowę, odszukał wzrokiem swych krasnoludzkich kompanów i podchodząc rzucił do nich, tak by tylko oni słyszeli -Jak wrócą albo i nie ci zwiadowcy cali, trza by pomyśleć co z tą kurwia mać kopalną że tak tam leżą. Może warto by podejść i obaczyć? Te patałachy tam poginą a nam takie baraństwo skończyć może na naszym, byle by w hordę nie wpaść zaproponował. |