Nie było dobrze, a robiło się coraz gorzej.
Ida przykuliła się jeszcze niżej, jakby to mogło ochronić ją przed kulami z karabinu… Starała się nie tracić zimnej krwi, ale klamka nie chciała puścić.
Jaka chimera? Słowo nie wywoływało żadnych skojarzeń, może poza „chimeryczny” w znaczeniu u „kapryśny”, ale to niczego nie tłumaczyło. Zwłaszcza subtelnej zachęty do ucieczki i przestrachu który wybrzmiewał w głosie mężczyzny.
Czymkolwiek był/była/było to „chimera’ nie mogło to być nic dobrego.
Odwróciła się, wstrzymała oddech i wycelowała w stronę mężczyzny z karabinem. Wystrzeliła.
Potem przestrzeliła zardzewiały zamek i mocna naparła na drzwi, żeby dostać się do środka.
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |