Kiti otrzymała pierwszy solidny kopniak, którego w sumie spodziewała się od jakiegoś czasu. Kopniak ograniczony odrobinę liną i tak wysadził ją w powietrze i posłał na ścianę, lądowanie na macie treningowej szczęką w dół i nogami w górze też nie było szczególnie popisowe, przyjemne and nie sądziła żeby chciała o tym opowiadać potomnym podczas relacji tej przygody. Widziała w myślach jak Almanakh robi face palm a Mistress zanosi się śmiechem, wymachując tabliczką z napisem -0.2. To był dla Kiti wyraźny i bolesny sygnał, że pora zbierać się z tej imprezy bo impreza zaszła za daleko. Niech panowie drowy i chimery wyjaśnią sobie to i owo po swojemu, dla kleryka nadszedł czas by się zbierać. Venorik znowu miał zafundowane darmowe wakacje w Narnii a Dirith i pan chimera stwierdzili że są na etapie, że muszą wyjść na zewnątrz i z hukiem opuścili lokal.
Kiti sprawdziła tylko czy ten kopniak nie wykopał z niej niewidzialności i pozbierała się na cztery łapy. Dla kleryka pora opuścić imprezę. Ktoś przecież będzie musiał rano pozbierać do kupy całą resztę towarzystwa. Taka zasada spotkań towarzyskich, klerycy wychodzą z imprezy pierwsi. Zamierzał tym razem rzucić ulecenie na siebie ale chciała żeby dodatkowy efekt jasnego błysku i oślepienia dodatkowo oślepił wrogów i zdezorientował wrogów na korytarzu. Nie szczególnie miała ochotę zostawać w młynie drowów i chimer, czas na kleryka aby znalazł sobie bezpieczną kryjówkę z dala od tych wszystkich żądnych krwi ignorantów. Tak. Idealna pora na herbatkę, modlitwę i medytację z dala od tego zgiełku.
Wyczekała na dobry moment by prześliznąć się przez drzwi. Impreza zaszła już tak daleko, ze pan chimera i Dirith tarzali się po podłodze w obscenicznym uścisku. W grę wchodziło gryzienie i inne ostre zabawy i Kiti kulturalnie udała że niczego nie widzi. Wybiegła na korytarz i wybrała odpowiedni moment i odpowiednie miejsce z dala od zasięgu drowiej broni, rzuciła na siebie czar uleczenia, mając nadzieję ugodzić przyzwyczajone do ciemności oczy wrogów.
__________________ "Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D |