Wątek: Wagon nr 4
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-06-2014, 13:16   #4
Caleb
 
Caleb's Avatar
 
Reputacja: 1 Caleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputację
Dobra, tym razem rzeczywiście przysnąłem. Jedynie tak mogę wytłumaczyć, że znów wróciłem do punktu wyjścia. Tylko dlaczego moje ciało zdaje się komunikować, że jest zgoła inaczej? Palpitacja serca, pot sklejający koszulę do pleców... Nigdy tak nie reagowałem, nigdy też nie zrywałem się z niemym krzykiem w połowie snu, niczym w scenie z tanich horrorów. Ale tym razem było inaczej. Dość tych analiz. Trzeba stąd wyjść, tym razem naprawdę. Bo co jeśli nastąpiła błyskawiczna ewakuacja dajmy na to, z powodu wycieku podziemnego gazu?
Nie bądź fatalistą Mark, zacząłem sobie powtarzać, odbywając wędrówkę do drzwi wagonu. Deja-cholera-vu. Nim przeszedłem dalej, rzuciłem okiem na walące się wszędzie śmieci. Wyglądało to tak, jakby miejsce było od dłuższego czasu opuszczone. Dziwne. Stan telefonu awaryjnego był już tylko kolejną ciegiełką do fasady lęku, który powoli zaczął budować się w mojej podświadomości. Można sobie wmówić wiele rzeczy, ale nie da się zanegować strachu. Jest zbyt pierwotny.
Spokojnie. Lęk to naturalna reakcja. Niedługo stąd wyjdę i jeszcze dziś w domu uznam to za dziwny incydent, który opowiem żonie. Iskierka przygody w przepełnionym rutyną życiu, skwitowałem z goryczą. No dalej, jesteś w końcu cywilizowanym człowiekiem, nie trać głowy z byle powodu. Z ulgą odczuwam, że mój oddech powoli się wyrównuje.
Niemal na coś nastąpiłem. To była zabawka, jakaś lalka. Leży na samym środku przejścia, jakby oczekując, aby ją podnieść. Skąd w ogóle tam myśl? Leży, bo ktoś ją tutaj porzucił, nic więcej. Ale ciekawość wygrała, podniosłem niewielką figurkę. Pewnie to udziela mi się atmosfera tego miejsca, ale czuję dreszcz, jak spoglądam w te paciorkowate oczy z plastiku. Dorośli mają tendencję do traktowania wszystkich przedmiotów dziecięcego zainteresowania jako identycznych. Dopiero teraz bowiem zobaczyłem, że lalka jest charakteryzowana na niemało makabryczną.
Tak mocno skupiłem się na tej głupiej lalce, że dopiero kątem oka dostrzegłem jakiś ruch. Znikął tuż przede mną, za niewielką osłoną. Lęk znów powrócił. Natury nie oszukasz, znów powtarzam sobie w myślach. Podchodzę powoli do przodu, staram się brzmieć naturalnie i pewnie:
- Nie powinieneś tu być, musimy stąd jak najszybciej wyjść - nie doczekując się rekacji, domyśliłem się, że moje nagłe przybycie mogło przestraszyć tę osobę. Obydwoje się nawzajem zaskoczyliśmy. Postanowiłem rozluźnić atmosferę - Spokojnie. Jestem pasażerem, tak jak ty. Halo? - zrobiłem kolejny krok, by zobaczyć kto się przede mną chowa.
 

Ostatnio edytowane przez Caleb : 04-06-2014 o 14:56.
Caleb jest offline