Na zasadach Travellera... czyli rozumiem, że psionika i te sprawy również w zasięgu BG? Nie powiem, że urzeka mnie koncept świeżo upieczonego biologa-genetyka po studiach.
Smutek, że się nie rozbijemy, ale i tak jestem mocno za.
Edit: Żem się zgapił. Teraz widzę, bez psi.