Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-06-2014, 23:11   #111
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Behemsdorfczycy, z rozjuszonym Ulfnarem na czele dopadli mutanta. Wokół odmieńca zakotłowało się, ktoś krzyknął. A już po chwili związanego jeńca bezceremonialnie ciągnięto przez błoto w kierunku otoczonej palisadą wsi.

Wszyscy, którzy zgromadzili się przy bramie mogli zobaczyć jakie mutacje dotknęły tego osobnika gatunku ludzkiego i wpędziły go na drogę ku potępieniu. Jego prawa część ciała zamiast naturalnego koloru, była cała niebieska. Wszędzie wyrastały mu paskudne, ropiejące bąble, a wokół głowy utworzyła się nieregularna korona ze zdeformowanych kości. Na szczęście usta miał na swoim miejscu, więc można było przystąpić do wyciągnięcia z niego przydatnych informacji.

A wiele tego nie było. Powodem, dla którego wędrowali w kierunku gór, był dziwny zew jaki odczuli. Ktoś lub coś przywoływało istoty Chaosu do siebie, a te posłusznie wędrowały ku źródłu. Wyglądało na to, że ku kopalni kierowały się wszystkie chaotyczne istoty jakie znajdowały się w okolicach Behemsdorfu. Mutant twierdził, że rozkaz wzywający ich ku Sowiej Górze usłyszeli dwa dni wcześniej i od tej pory wędrowali przez góry, w poszukiwaniu dogodnej drogi do kopalni.

Wiele więcej odmieniec nie powiedział. Zdawał sobie sprawę, że czeka go śmierć i prosił aby była szybka. Nie bluźnił ani nie wyzywał mieszkańców wsi, nie wzywał swoich bogóg na ratunek. W milczeniu czekał na kończący życie cios. Wielebny Otton odmówił nad nim modlitwę, a cios kończący życie mutanta zadał jego brat bliźniak. Ciała obu mutantów powędrowały na dogasający już stos, na którym chwilę wcześniej spłonął inny z mutantów.
 
xeper jest offline