Wątek: Wagon nr 4
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-06-2014, 15:58   #13
Python
 
Python's Avatar
 
Reputacja: 1 Python jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skał
Nagromadzenie niesamowitych zjawisk stanowiło przesyt nawet dla sceptycznego i chłodnego umysłu Coopera. Ta cała sytuacja zakrawała na jakiś chory sen lub narkotyczny trip. Tyle tylko, że wszystko było takie realne, takie prawdziwe i namacalne. W halucynacjach praktycznie nie zdarza się, aby brały udział wszystkie zmysły, a jeśli już to zdarzało się to nader rzadko.
A tutaj umysł Coopera był zalewany falą bodźców, które w normalnych warunkach wziąłby za jakiś absurdalny żart.
Sytuacja była poważna, a klucz do niej mogły stanowić zapiski, które trzymał w ręku, na dodatek poczynione, o ironio, jego własną rękę.
Cooper przysiadł na fotelu, po czym rozejrzał się uważnie. Gdy upewnił się, że w pobliżu nikogo nie ma pogrążył się w lekturze.


Wiem, jak się czujesz.
Zmęczony, zagubiony i wystraszony.
Przeżywałem, czy też przeżywaliśmy to już kilka razy.
Pisanie listów do samego siebie, nosi znamiona paranoi, ale nie mam lepszego sposobu, aby sam sobie przekazał informacje o tym miejscu. Potraktujmy to jak notatki robione na dyktafonie. Tak będzie bezpieczniej dla zdrowia psychicznego.

(...)

To miejsce to jakby jakiś sen, koszmarny sen lub też zapętlony fragment rzeczywistości, coś jak przeklęty dzień świstaka, czy tez powtarzany na okrągło film w którym dostrzegamy coraz to nowe szczegóły, czy nawet sceny.
Od jakiegoś czasu zaczynam traktować, to miejsce jako test.
Test w którym muszę znaleźć odpowiednie rozwiązanie, aby uwolnić się z tego labiryntu. Nie wiem kto za tym wszystkim stoi, czy to może tylko chore projekcje mojego umysłu. Nie wiem. Wiem tylko tyle, że gdyby nie ten notatnik, to nie pamiętałbym poprzednich wizyt w tym miejscu.

(...)

Cały świat w tym miejscu ogranicza się tylko i wyłącznie do ciągnących się, prawdopodobnie w nieskończoność wagonów metra. Jednego razu naliczyłem, że przeszedłem ich aż piętnaście i widziałem, że dalej są następne i następne. Każdy wagon, to jakby kolejny element układanki, kolejna zagadka, czy też kolejne zadanie. Zauważyłem, że przedmioty porzucone w wagonach nie są przypadkowe. Wydaje się, że za każdym przedmiotem stoi jakaś historia, jakaś metafora, zagadka, czy też informacja.

(...)

Trudno to wszystko złożyć w całość, gdyż po wagonach krąży to COŚ. Już pisałem, że nie wiem, czy to coś jest i nie chce wiedzieć. To COŚ niesie ze sobą czystą grozę, strach i nie boję się użyć tego słowa śmierć. To tylko moje przeczucia, ale są one tak realne, że traktuje je jako potwierdzone fakty.
Zdaje się, że ten wynaturzony stwór też czegoś szuka. A może po prostu poluje. Trudno orzec. W każdym razie uważaj na niego.

(...)

Najdziwniejsze jest to, że nigdy nie pamiętam momentu kiedy kończy się moja wędrówka. Nie wiem, czy dopada mnie to monstrum, czy też po otwarciu kolejnych drzwi tracę przytomność. Nie pamiętam. I choć staram się zapisywać najważniejsze momenty, to ten jeden zawsze umyka mojej pamięci.
Za to przebudzenie jest zawsze takie samo. Gapię się na wirujące drobinki kurzu, które przywodzą na myśl początki wszechświata, a po chwili zmieniają się w armię paskudnych stworów, które chcą mnie zeżreć. Okropne uczucie.
Prawdopodobnie przebudzenie następuje zawsze w tym samym wagonie.

(...)

Kilka istotnych faktów i spostrzeżeń:
- ten pociąg to jakiś test, zapętlona rzeczywistość, mentalne więzienie, czy też labirynt;
- kluczem do wyjścia, tak mi się przynajmniej zdaje, jest połączenie faktów, zdarzeń i osób, które się tutaj pojawiają i rozwiązanie jakieś zagadki. Jakiej? Nie mam na razie pojęcia.
- wagony pociągu zdają się ciągnąć w nieskończoność;
- na zewnątrz panuje nieprzenikniony mrok. Mimo kilku prób nie udało mi się wyjść z pociągu. Może gdzieś tam jest rozwiązanie tej przeklętej pętli.
- prawa natury nader często ulegają tutaj zakrzywieniu. W kolejnych wagonach mogą panować różne warunki klimatyczne, które mogą ulec zmianie w ciągu kilku sekund.
- także światło nie jest elementem stałym tego środowiska. Czasami odnoszę wrażenie, że ktoś złośliwy bawi się przełącznikami. A może po prostu światło i jego zachowanie, to także element tego równania. Pewnego razu odniosłem wrażenie, że migotania zepsutej jarzeniówki, to tak naprawdę wiadomość nadana systemem Morse'a. Zanim jednak to sobie uświadomiłem, lampa zgasła.
- w wagonach napotkać można różne osoby, choć z żadną z nich nie udało mi się porozmawiać, ani zbliżyć na mniej niż kilkanaście metrów.
- do tej pory widziałem starsza kobietę w długiej spódnicy do kolan, małą dziewczynkę, która biega po wagonach, pogrążonego w śnie starszego mężczyznę i policjanta. Tego ostatniego widziałem tylko przez ułamek sekundy. Wydawało mi się, że kogoś gonił. Pobiegłem zanim, ale gdy dotarłem do następnego wagonu, nie było po nim śladu.

(...)

Muszę pamiętać, aby sukcesywnie uzupełniać notatnik o kolejne spostrzeżenia.


Czytanie kolejnych zapisanych stron było niczym podróż w głąb siebie. Przed oczami Coopera pojawiały się sceny w których brał udział, a które jego umysł wyparł ze swej pamięci.
Teraz nie miał już wątpliwości, że już był w tym miejscu, że już widział wynaturzonego stwora, że uciekał przed nim przez kilka pustych i zimnych wagonów, że widział starszego mężczyznę i policjanta, który gonił kogoś. Te wszystkie sceny ożyły w umyśle Coopera i sprawiły, że próbował ponownie odpowiedzieć na pytanie, gdzie jest i o co w tym wszystkim chodzi.
Miał jednak zbyt mało danych, aby rozwiązać to równanie.

Pukanie w szybę przerwało jego lekturę. Cooper podniósł głowę i ujrzał stojąca przy drzwiach do kolejnego wagonu małą dziewczynkę.

Stała i patrzyła się na Mark z jakąś dziwną tęsknotą w oczach. Po chwili zakryła oczy obiema dłońmi, aby następnie wskazać palcem na Coopera. Nim mężczyzna zdążył zareagować dziewczynka zaczęła uciekać.
 
__________________
Pies po kastracji nie staje się suką.
"To mój holocaust - program zagłady bogów"
"Odważni nigdy nie giną, mając tylko wiarę i butelki z benzyną" Konstruktor
Python jest offline