"Cholera chyba obrabowałem nie tą bibliotekę ,co trzeba!"Przypomniał sobie
Joe, miał jeszcze przepis na gulasz , ulotke z apteki i pare innych dupereli ,które uważał za księgi prawne. Rozmyślania przerwał mu wybuch i klika sekund później poczuł ,że stracił stołek pod swoimi zgrzybiałymi , porośniętymi mchem ,grzybami i leśnymi odchodami goleniami . Wskazówka w manometrze pokazującym ciśnienie chlorofilu w zbiornikach pokazywała dumnie 0 , oznaczało to ,że potęga jego Roślinności mu nie pomoże . Nadzieja była jeszcze w dodatkowych zbiornikach tlenu i zbiorniku ciekłego azotu , który pod wpływem eksplozji ...się rozpierdzielił.. szybko parująca , zimna jak 150 ciecz wylewała się z jego zbiornika i zamrażała wszystko ,co stanęło jej na drodze. Sam nie wiedział co to jest ten ciekły azot , zbiornik po prostu mu się spodobał ze względu na piękny rdzawy , porośnięty pleśnią kolor z napisem "NIE DZIURAWIĆ ! CIEKŁY AZOT". Używał go bardziej jako lodówki w swoim małym legowisku .
Światło Stwórcy straciło moc z nagłego wyparowania baterii jak i samej lampki.. Ty mnie nie pukać gupi ptak , gupi ptak!
Ostatnio edytowane przez JJ : 11-06-2014 o 17:44.
|