Gveir, czy ta sytuacja jest otwarta, czy mamy też iść po szynie fabularnej do stolika? Pytam, bo nie chciałbym tu sobie przypadkiem zaskarbić łatki "kłopotliwego gracza" czy też "rozwalacza sesji", a ustawiłeś scenę tak, że w sumie nie ma w niej nic ciekawego do zrobienia.
Chyba, że nie wiem, zakwestionuję metodologię jankesa, który zamiast robić odprawę na sali odpraw, robi ją w hałaśliwej stołówce pełnej osób nie związanych z misją. Albo wykorzystam okazję by eksplorować znajomości mojego BG w Regimencie poza naszym oddziałem siadajac przy innym stoliku i wdajac się w pogawędkę. Ewentualnie zrezygnuje z posiłku, bo skoro znowu rusza w bój to czuje głęboką potrzebę by napisać ten jeden ostatni list do domu, zanim znowu zaryzykuje życie w obronie Króla i Ojczyzny.
Bo produkowanie kilku akapitów tylko po to, by przewinąć akcję do rozmowy przy stoliku z majorem jest dość nudne. N'est pas?
__________________ Czasem o byle cień człowiek ma żal do człowieka.
A życie jak osioł ucieka... |