Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-03-2007, 23:55   #7
Baby Biatch
 
Baby Biatch's Avatar
 
Reputacja: 1 Baby Biatch nie jest za bardzo znany
Prawo. Lewo.

Wzrok kobiety wędrował horyzontalnie, w tę i we wtę, na ile pozwalała jej nieruchoma głowa. Jeden. Dwa. Trzy. Cztery. Pięć.Dwie kobiety. Trzech mężczyzn. Dwa elfy. Jeden nizołek. Jedna ludzka kobieta. Jeden... stwór z jej snu... wizji... wspomnień?... Znała pięcioro z nich. Nie, nie znała pięciorga z nich. Zatruty umysł. Zawsze była dobra z rachunków. Ale coś było nie tak. Co?

Prawo. Lewo.

Wydawali się jej wszyscy dziwnie niespokojni - każdy na swój własny specyficzny sposób był kłębkiem nerwów. Jak zwykle. Chyba. Musieli być w nieciekawej sytuacji. Możliwe, że niedługo ona sama się tym zainteresuje. Na razie musi skupić się i wydedukować kilka banalnych rzeczy.

Imię – Sidero. Tak, zgadzało się. Zawsze uważała je za zbyt mało kobiece. Tatko chciał mieć syna, następcę, który w przyszłości przejąłby po ojcu schedę – bycie największym nieudacznikiem w wiosce. Nic dziwnego, że po narodzinach kolejnej córki, z pewną nieuświadomioną dozą autoironii, dał jej męsko brzmiące imię. Trzeba przyznać, że Sidero wiele lat walczyła, by sprostać oczekiwaniom tradycji rodzinnej i stoczyć się najniżej jak się da.

Wiek – 22 lata. Albo 23. Czemu tego nie wie? Każdy to wie, prawda? Każdy wie ile ma lat! Każdy wie, którego roku się urodził. Każdy wie gdzie zasnął poprzedniego wieczoru. Każdy wie, że poprzedniego wieczoru było poprzedniego wieczoru.

Fryzura – przejechała dłonią po czubku głowy i poczuła tylko miękką, ogoloną skórę pod palcami. Westchnęła. Przynajmniej co do swojego wizerunku mogła być spokojna.

Prawo. Lewo.

Cichutko i starając się wykonywać przy tym jak najmniej gwałtowne ruchy, by nie zwracano na razie uwagi na jej osobę, Sidero podniosła się. Delikatnie objęła jedną ręką kolana, a drugą wygładziła przylegającą do ciała suknię z czarnej siatki – consensus między swobodą nagości, a formalnością ubrania wierzchniego, jaki tolerowała. Nie robiła tego, by zachwycać swoim zgrabnym ciałem wygłodniałe męskie oczy. No chyba, że podświadomie.

Do uszu kobiety dobiegła przepiękna melodia, prezentowana na skrzypcach przez niziołkę. Zachwycona zaczęła głośno mruczeć zgodnie z muzyką, poruszając się rytmicznie w przód i w tył. Ale coś było nie tak. Co?

No tak – po raz pierwszy od dłuższego czasu widziała w świetle. Przynajmniej z tego co pamiętała. Nie była już w lochu. Ale czy nie była w więzieniu? Nagle niespodziewane, przytłumione pragnienie, dopchało się do jej wypełnionego muzyką umysłu. Niesamowity głód. Głód, którego długo nie odczuwała dawał o sobie znać. Są więzienia z których nie możemy się wydostać.

Prawo. Lewo.

-Jestem Sidero. – powiedziała w przestrzeń, licząć na jakąkolwiek uwagę ze strony pozostałych. – I obudziłam się nie tam gdzie zasnęłam.
 
__________________
Wszyscy chcą Twojego szczęścia... nie daj go sobie zabrać! gg 5067429
Baby Biatch jest offline