Karczma pełna, jak co wieczór. I dobrze, bo interes się będzie dobrze kręcił, a i mnie coś przy tym skapnie. Daje właśnie pokaz wyśmienitej żonglerki kulami, gdy nagle jakiś pijany cymbał cisnął we mnie krzesłem.
Występ mu się nie spodobał, psia jego mać, ale żeby od razu krzesłem.
Nuż kurna... I tak dobrze, że w porę zauważyłem lecące ku mnie krzesło.
Ciskam kule w przypadkowe strony, a sam wyskakuje w powietrze i przygotowuje się do wyprowadzenia słynnego półobrotowego kop. Zamierzam trafić prosto w krzesło i robić je w drzazgi
__________________ Pies po kastracji nie staje się suką.
"To mój holocaust - program zagłady bogów"
"Odważni nigdy nie giną, mając tylko wiarę i butelki z benzyną" Konstruktor |