Krasnolud z trudem przeniósł beczkę do góry, na parter, gdzie w spokoju mógł ją sobie ułożyć tak, by łatwo się nalewało wina. Wyciągnął sie przed rozpalonym ogniem i zaczął sączyć wino. Siedzieliście razem z nim i popijaliście trunek czas mijał wam miło i spokojnie. Istna sielanka rzec by można.
Późnym wieczorem, już pod wpływem alkoholu Kel zaczął słyszeć jakieś szmery dobiegające z piętra. Wyczulony słuch elfa bez trudu zlokalizował skąd dochodzi dźwięk.
__________________ Szczęścia w mrokach... |