W sumie nie miał żalu do Julianny. Było za mało czasu, by przekonać dziewczynę do siebie. A podryw na ostrze przy gardle nie zawsze się sprawdzał.
Cóż, trzeba było dostosować się do zmiennych okoliczności. Medar mocniej chwycił miecz i zakrzyknął tak by go wszyscy słyszeli. - Odwrót. Nic tu po nas. Tylko w porządku jeśli Wam życie miłe. - ostatnie zdanie powiedział patrząc na Bogdana i Juliannę.
Ciekaw był czy kamienie podążą za nimi. W każdym razie wykrwawianie się w walce z nimi nie miało sensu. Zwłaszcza, że i tak będą musieli przebijać się przez ludzi Oleksy. |