W takich chwilach zmysły rozszerzone są do granic możliwości. Instynkt. Człowiek broni się i wypatruje niebezpieczeństwa z każdej strony. Bożenka obserwowała mężczyznę. Łowiła każdy jego gest, spojrzenie, każdy szczegół który mógł coś oznaczać.
Odnosiła wrażenie że mężczyzna jest bezradny. Widzi jej zdenerwowanie i strach, lecz nie wie co uczynić. A może jest zrezygnowany? Coś ukrywa? Gra?
Pablo uśmiechnął się szeroko. - Lili, twoje ubranie było trochę zmanierowane. Wyrzuciłem je. Ale jeśli miała byś ochotę się ubrać, przygotowałem coś dla Ciebie. Znajdziesz w szafie. Jeśli masz ochotę się wykąpać, łazienka jest za tamtymi drzwiami. Weź gorący prysznic, odsapnij, a potem zjemy razem śniadanie i porozmawiamy. Dobrze?
Śniadanie?
Mężczyzna nie widząc reakcji ze strony dziewczyny, przystąpił do realizacji plany. Czyli oddalił się do sąsiedniego pokoju, zostawiając Bożenkę samą.
__________________ To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce. |