Wziął swoją sakiewkę z 25 koronami, po czym schował ją głęboko w płaszczu tak, aby nawet najbystrzejsze oko nie było w stanie jej zauważyć.
Pochwycił także wisiorek z symbolem młota. Obejrzał go dogłębnie, po czym z szeroko otwartymi oczami założył go sobie na szyję.
- No cóż, każda pomoc może się przydać.
Bezzwłocznie długimi krokami opuścił progi świątyni. |