Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-07-2014, 13:21   #4
Morfik
 
Morfik's Avatar
 
Reputacja: 1 Morfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputację
Nienawidził takich miejsc. Gwar, hałas, zapach obrzydliwego jedzenia, czy ludzie tacy jak ten, z którym miał się spotkać zawsze muszą umawiać się w takich spelunach. Już od wejścia do karczmy czuł, że coś jest nie tak, że to nie będzie tylko zwykłe spotkanie w interesach. Z pewnością wydarzy się coś, czego Sonton zupełnie się nie spodziewał.

Wrey stanął w wejściu karczmy i rozejrzał się po stolikach. Nigdzie nie było gnoma, z którym był umówiony. Potargał i tak mocno niechlujnie ułożone czarne włosy i zaczął iść w stronę lady. Był ubrany normalnie, w czarny długi płaszcz, czarne buty, wszystko byle tylko nie wyróżniać się z tłumu. W mieście i tak dużo osób wiedziało, że zabił tego przeklętego wampira, a to tylko utrudniało mu pozostanie w cieniu.

Podszedł do szynkwasu i zamówił piwo. Gdy czekał na swoje zamówienie kątem oka spojrzał na kobietę siedzącą obok niego. Już od wejścia zauważył, że nieznajoma cały czas go obserwuje. Miał nadzieję, że nie będzie miał z nią żadnych kłopotów.

Po chwili wziął kufel i zajął miejsce przy stoliku w kącie sali, jak najdalej od barda, którego miał ochotę zabić na miejscu za tak okrutne fałszowanie. Świeca na stoliku dawała delikatne światło, które oświetlało jego drewniany kufel stojący obok. Sonton cały czas bacznie obserwował wejście do karczmy. Miał nadzieję, że gnom niedługo się zjawi.
 
Morfik jest offline