Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-07-2014, 10:43   #8
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Pojawienie się Yorena zdecydowanie zakłóciło sielski nastrój panujący w "Pijanym Knurze". Znane w całym mieście opanowanie krasnoluda było równie trwałe, jak bańka mydlana, a nikt nie chciał na własnej skórze przekonywać się, ile prawdy tkwi w opowiadanych historiach o porozwalanych przez niego głowach.
Byli jednak tacy, do których owe opowieści nie dotarły, lub w nie nie uwierzyli. I, bez wątpienia, przekonali się, że polewany piwem krasnolud wybucha.
Na szczęście owa furia minęła, gdy tylko zmasakrowany prowodyr znalazł się pod stołem. I dzięki temu ani Killmea, ani Darrel nie musieli sprawdzać, czy stopa lub dwie zimnej stali zdoła ostudzić Yorena.

Zaproszenie było zaproszeniem bez względu na to, kto je przekazywał. Mógł to być karczmarz, mogła to być kelnerka, mógł to zrobić Arol osobiście. To, że tym razem był to Yoren nic nie zmieniało. A powód zaproszenia musiał być poważny, bo obejmowało ono aż cztery osoby.
Ciekawe, co tym razem Arol wymyślił, pomyślał mimochodem Darrel.

Czemu oczekiwanie na zaproszenie trwało tak długo przekonali się, gdy tylko znaleźli się na pięterku. Dwie półnagie półelfki to wystarczająca przyczyna zwłoki. Przynajmniej dla Darrela wystarczająca. Dla innych niekoniecznie.
A Arol, jak to miał w zwyczaju, na innych spróbował zwalić opóźnienie.
- Nie zostaliśmy zaproszeni odpowiednio wcześnie - odparł Darrel, gdy jedna z zaproszonych dziewczyn skończyła mówić. - Yoren co chwila się zatrzymywał, zamiast podejść od razu do nas i powiedzieć, gdzie czekasz.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 08-07-2014 o 10:45.
Kerm jest offline