Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-07-2014, 19:08   #22
Gryf
 
Gryf's Avatar
 
Reputacja: 1 Gryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputację
W ciszy, jaka zapadła po słowach starego Tiggeta, można było dosłyszeć krótkiej, dynamicznej dyskusji pomiędzy panią Reed a Peterem Pricem. O ile nawykła do sytuacji towarzystkich zleceniodawczyni mówiła absolutnie niesłyszalnym dla postronnych szeptem, to ochrypły "szept" starego rewolwerowca zdawał się donośniejszy niż cykady i kojoty. W międzyczasie kolejnych wypowiedzi, deklaracji, gestów dało się wyraźnie wyłapać słowa:

"Nie i tyle.", "Bo wcześniej, droga pani, szło o to gdzie pojedziemy RAZEM. W tym terenie, z tym rozeznaniem okolicy, my razem jesteśmy grupą pościgową, a oni trójką debili proszących się o strzałę." "A w dupie mam czy mnie słyszą"

- Słuchać hołota. - zachrypiał w końcu na głos podjeżdżając na koniu do Tiggeta. - Klecha mówi mądrze, a wieśniak jeszcze mądrzej. - wskazał głową kolejno Wielebnego i Wikebawa - Ciemno czy nie, indiańce czy nie, nie powinniśmy się rozdzielać. A ja wam powiem jeszcze jedno. Zabierając się z grupą zgodziliśmy się na dowództwo szanownego szeryfa Tiggeta, brałem udział w niejednej takiej wyprawie i stare kości każą mi zaufać raczej jemu niż trójce postrzelonych żółtodziobów, którzy gotowi są dać sobie dupsko odstrzelić żeby udowodnić, jak bardzo się nie boją. Spróbowaliśmy, nie udało się, gówno w tych warunkach znajdziemy, nie Dzikiego Diabła. Jeśli naprawdę wam zależy, bardziej się przysłużycie jego udupieniu, jeśli powyciągacie łepetyny z dupsk i wrócicie do szeregu, a nie dacie się powybijać jak owce.
 
__________________
Show must go on!

Ostatnio edytowane przez Gryf : 14-07-2014 o 20:30.
Gryf jest offline