Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-07-2014, 20:01   #479
Gryf
 
Gryf's Avatar
 
Reputacja: 1 Gryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputację
Dawno dawno temu była sobie zaraza. Ludzie nie mieli jeszcze pojęcia o wirusach, widzieli tylko że każdy ginący członek rodziny pociąga za sobą następnych. I następnych. Nie mając wtedy jeszcze narzędzi by racjonalnie to wyjaśnić, wymyślili postać, ktora nocą wstaje z grobu i wysysa krew z żyjących. W grubym uproszczeniu tak powstał mit upiora/wampira.

I tak właśnie troszkę odbieram tą sesję. Jako próbę oswojenia irracojnalnego koszmaru który wydarzył się naprawdę. Zantropomorfizowania grozy, nadania jej imion, twarzy, uporządkowania i zamknięcia w jakiś spójny system.

AK, Hitlerowcy, Komuniści jako forpoczta mistycznych sił i gwóźdź programu: Shoah, który nie jest nazwą rzezi milionów ludzi, a jednym złym człowiekiem, którego można załatwić magicznym lustrem... mówiąc szczerze wciąż nie umiem powiedzieć co o tym myślę, znam wielu ludzi którzy czuliby się tą sesją urażeni, znam takich, których by zachwyciła, jedno jest pewne:

Opowiedziałeś Armielu piękną, mroczną baśń. A to dla mnie definicja prawdziwego horroru.

Kult - jak złowrogim i klimatycznym systemem by nie był - cóż, to tylko zabawa, gra o realiach wymyślonych przez paru szwedów, na podstawie mocno uproszczonych nawiązań do kabały czy gnozy, zapewne mocno inspirowana twórczością Cliva Barkera. Uważam że wycisnąłeś z tego formatu maksimum i jeszcze więcej dodając od siebie i twórczo rozbudowując ten świat.

Cieszę się, że mogłem wziąć udział w tej sesji, choć uczciwie przyznam, że do wzięcia w niej udziału zachęciła mnie głównie osoba prowadzącego, a było parę momentów w których miałem poczucie przekraczania pewnej granicy i ochotę by zrezygnować, dokładnie jak ten dzieciak co to mu kiedyś brody obraził uczucia religijne (np. akcja z więźniami w pociagu). Miałem poczucie że temat mnie przerasta. Cieszę się że tego nie zrobiłem. Sesja na pewno przejdzie do historii Lastinn. Podejrzewam też, że to moja ostatnia sesja w realiach zarówno kultu, jak drugiej wojny światowej. Przynajmniej na długi długi czas. Muszę od tego odpocząć.

Loniu, Sprzęgło, Doktorku, pozostali chwilowo nieobecni - Skrzydło, Tuniu, Stryju... nieprzypadkowo piszę ksywkami z gry. Napisałem już wiele, więc powiem po prostu i zbiorowo: dziękuję napełniliście tą opowieść życiem, uwierzyłem w wasze postacie, "pisarsko", "warsztatowo" i jako gracze byliście po prostu niesamowici. Ale to tylko początek, bo oprócz tego... nie wiem jak to ująć, miałem poczucie że wewnątrz świata gry udało nam się stworzyć prawdziwy zespół, ka-tet, grupę ludzi, która niezależnie od obłąkanych okoliczności zewnętrznych wie że zawsze może liczyć na siebie na wzajem.

Wszystkim razem i każdemu z osobna - po uwzględnieniu wszystkeigo co powyżej - po prostu: dzięki za grę
 
__________________
Show must go on!

Ostatnio edytowane przez Gryf : 14-07-2014 o 20:05.
Gryf jest offline