- Grimbak? Elphira? To wy! Czekaliśmy na was tak długo ! - rzekła Hope uśmiechnąwszy się z uprzejmością. Tymczasem elfka uśmiechnęła się przesadnie do Eryka.
- Dobrze mocium panie żeście tu przybyli w nasze skromne i dobre progi. Wielce my dziewice nadobne jesteśmy ci wdzięczne i za twą wielką pomoc oferować ci pokój na noc możemy i jutro prowiant ci damy abyś z rana wyruszyć ze złem mógł walczyć i niszczyć wrogów i tak dalej
- Nicolas Ravenwood nie żyje - odparła Hope ze smutkiem - Badał jakąś kopalnię należącą do Salingera, jednego z władców Deadwood i właściciela Saloonu. Zginął, gdy szyb się zawalił. Obarczył nas kosztami odbudowy kopalni i twierdzi, że jesteśmy mu winne złoto.
- Co do Alkoholu, to niestety mamy tylko ten bimber, bo z pewnych przyczyn w Scaringe nikt nie chce nam niczego sprzedać, a do Deadwood raczej nie pojedziemy. Sisi, szykuj pokoje - rzekła elfka.
- Czy pan Grimbak i Pani Elphira mogliby się udać z nami na zaplecze? - zapytała Hope
Jeśli się zgodzili trafili do kuchni. Ogromnej, ale trochę przymałej dla trola bez nóg na niewielkim wózku, gnola w czepku kucharskim mieszającego w garncu gulaszu i goblina skaczącego na miechu.
- Witajcie w xchronieniu - Powiedziała Hope i pocałwał Elphirę i Grimbaka w policzki, a za nią dołączyła się reszta.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija |