Ok. Miałem dzisiaj podać motywy jakie chciałbym zobaczyć , ale jakoś jestem niewyspany więc zrobię to później.

W sprawie zagadek. Nie jestem mistrzem logiki więc nie chciałbym by były jakoś wyjątkowo trudne, choć oczywiście element zaskoczenia (najmniej spodziewany podejrzany itp.) będzie mile widziany. Specter raczej zamiast dedukcji Sherlocka będzie opierał się na intuicji i determinacji. Czyli po prostu będzie parł przed siebie , zawzięty aż w końcu kogoś złapię.

Nie chciałbym też, aby było tak iż nie uda się złapać sprawcy w ostatecznym rachunku. Wolę zakończenie , nawet mocno gorzkie i z stratami (moralnymi, fizycznymi - jak najbardziej może być ciężko), ale rozwikłujące zagadkę. Powtarzam, nie oczekuje koniecznie triumfu dobra (bo któż tu będzie dobry, co najwyżej będzie ten kto wybierał mniejsze zło), ale chciałbym by w punkcie kulminacyjnym detektyw musiał zmierzyć się z antagonistą w jakimś widowiskowym pojedynku . To chyba wchodzi w założenia konwencji