Wątek: Wagon nr 4
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-07-2014, 11:23   #36
Caleb
 
Caleb's Avatar
 
Reputacja: 1 Caleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputację
Powieki kleją mi się jakbym leżał nieprzytomny kilka dni. Rękoma przecieram oczy, usuwając zaschniętą ropę na rzęsach. Jest cholernie zimno i - uderza mnie ten fakt - bardzo realnie. Gdzieś zniknęła oniryczna mgiełka dziwnej rzeczywistości. Już wiem gdzie jestem, choć półkrokiem wciąż tkwię w tamtym świecie.
Patrzę na fragment artykułu. Nazywała się Lucy. Wciąż nie wiem kto ją zabił. Nawet jeśli zostało to wytłuszczone w gazecie, papier jest zbyt poniszczony, abym zobaczył coś prócz nagłówka. Wątpię, żeby tamten facet mimo wszystko grał i to on był winny. Z drugiej strony niczego nie mogę już być do końca pewnym. Ta podróż próbowała nawet wmówić winę mnie samemu! Łapię się za pulsującą głowę. Całe życie składałem z ułożonych, wytłumaczalnych segmentów. Tymczasem ów wizyta, wizja; jakkolwiek tego nie nazwać, rozbiła ten ład.
Do środka weszli policjanci. Tym razem prawdziwi. Wypytują mnie co tutaj robię. Dobre pytanie.
- Przepraszam, ja tylko... to wstydliwa sprawa. Jestem chory i czasem zapominam, gdzie idę, kiedy nie wezmę swoich leków - wiem, że to pokrętne tłumaczenie, ale nie mam czasu na wymyślenie czegoś lepszego.
Po wszystkim wyglądam zapewne blado jak trup. Dla lepszego efektu udaję, że się zataczam, kiedy wstaję. Moja teoria nie powinna być aż tak dziwna. Wychodzę z policją w znane objęcia miasta. Wiem jedno: zasłużyłem na długi sen.
 
Caleb jest offline