Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-07-2014, 15:06   #8
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
-Pieprzona bomba tyka. Wiem coś o tym szefie- Specter potarł lekko zarośniętą brodę.- Zwłoki zostawię naszym technikom. Oni znają się na rzeczy. Może wyciągną coś z cybermózgu lub innych implantów korowych. Udam się pod klub. Popytam świadków, spytam się podoficerów co wiedzą o sprawie. Taka ładna plastikowa suka nie może ujść wszystkim oczom. Na pewno ktoś ją widział, może zna. Trzeba się śpieszyć. W kontakcie boss.

Ted Specter zjechał windą na sam dół komisariatu. Już tam zastanawiając się dokąd to wszystko zajdzie. Niepokoił się. Nie chodziło o te wszystkie zwłoki jakie zabrała z sobą ta dziwka... Może miała powód , może po prostu jej odbiło lub był to celowy atak terrorystyczny. Kukły lubią się pojawiać i uderzać nie zostawiając za sobą żadnego śladu. W każdym razie od tego wszystkiego zależy moja kariera. Mam 37 lat, jestem samotny i większość niedzieli spędzam w klubie dla takich mężczyzn jak ja. Widzę różnych mętów , którym chce wpakować kulkę w łeb, budzę się i nie wiem po co otworzyłem oczy. Siedzę w łazience i trzymam lufę rewolweru w ustach.

10 piętro.

Nie wiem po co to robię, czy naprawdę chce się zabić. Tysiące razy widziałem jak głowa odskakuje kiedy kula przebija czaszkę. Gdyby nie oczy tej dziewczyny, jej przerażenie , prośba ratunku. Nie był bym teraz w tym miejscu. Odznaka , reputacja to ciągle było by przy mnie.

Maniakalny wybryk strategii wojskowej- 4 piętro

Tak mnie nazwano. Tak nazwał mnie ojciec biedaczki, Rudolf Steiner. Czasami pragnę zasnąć i już nigdy się nie budzić. Wychlać całą whisky , która stała w garderobie i strzelić sobie w łeb. Znów siedział w swojej chłodnej łazience a zimno lufy i posmak metalu rozchodziło się w jego zdeformowanym umyśle.

Piętro -2. Parking. Dzwonek windy. Otrzeźwiający dźwięk.

Wyszedł z klaustrofobicznej trumny dźwigu i kiwnął głową odźwiernemu. Specter pamiętał , gdzie zaparkował , ale ten zawsze chciał sprawiać porządne wrażenie. Cóż innego pozostawało gościowi , który pilnuje radiowozów w podziemiach. Nie jest ze mną tak źle, pomyślał Specter i otworzył swojego Rodleya Zombie. Piękne wytrzymałe auto, prawie wojskowe. Prawdziwa moc i potęga. Uśmiechnął się niemalże szczerze i wszedł do środka. Poczuł klasyczny czarny zapach samochodowego odświeżacza powietrza. Takim czymś , mógłby jeździć pieprzony Batman. Skierował się pod klub, gdzie zaszła cała cholerna masakra. Starał się nie szaleć na drodze. V8 zabrzmiała, miód dla uszu.

[media]http://th02.deviantart.net/fs71/PRE/f/2014/181/0/f/nfz_zombie_molot__1_by_600v-d7on9pu.png[/media]
Samochód Spectera.



Może powinienem przejść już na emeryturę....
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 23-07-2014 o 15:28.
Pinn jest offline