Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-07-2014, 22:11   #103
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Sophie Grey


Home sweet home.


Był jeszcze daleko. Musiała przejechać sporo kilometrów nim dotrze do Silver Ring. I w dodatku, jak na ironię musiała użyć do tego samochodu z którego korzystała w Piekielnym Mieście.


Przynajmniej tym razem był w miarę zadbanym kabrioletem. To była jakaś odmiana. Wypożyczalnia żądała horrendalnych stawek za wypożyczenie wozu, ale Sophie biedna nie była. i szybko wyruszyła w trasę. Dalsza podróż wydawała się jej nudna i monotonna. Choć las coraz mocniej otulający drogę po obu stronach wydawał się być coraz bardziej gęsty i ponury. Stawał sie tunelem otaczającym drogę i odcinającym światło słoneczne.Robiło się coraz ciemniej i Sophie musiała zaświecić światła samochodu jadąc przez ten las. Było to o tyle dziwne, że przecież było dopiero popołudnie.
Aż tu nagle… ktoś wypadł na drogę zmuszając Sophie do nagłego zatrzymania się.
Kobieta... zmęczona i ranna w bok. Niemal przestraszone zwierzątko.


Spojrzała zaskoczona na Grey i spytała ze zdziwieniem.-Sophie? Sophie Grey?

Teodor Wuornoos


Teo i Joan La Sall jechali przez pustą prawie drogę w całkowitym milczeniu. Joan coś gryzło. I Teodor mógł domyślać się co. Kolejne informacje które dostawali w nagrodę były coraz bardziej niepokojące. Odwracały do góry nogami ich przeszłość. Szpital psychiatryczny? W miejsce hotelu?
Heaven’s Hill był źródłem wielu ich wspomnień z dzieciństwa. Wielu przyjemnych wspomnień, nigdy nie był placówką medyczną.
Artykuł zawierał kłamstwa. Musiał zawierać.
Dojeżdżali właśnie do stacji..starej i zapuszczonej stacji benzynowej.

[MEDIA]http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/be/A_cross_roads_store%2C_bar%2C_juke_joint%2C_and_ga s_station_in_Melrose%2C_Louisiana%2C_1944.jpg/640px-A_cross_roads_store%2C_bar%2C_juke_joint%2C_and_ga s_station_in_Melrose%2C_Louisiana%2C_1944.jpg[/MEDIA]

Wskazówka baku wskazywała co prawda, że został opróżniony jedynie w połowie. Niemniej jeszcze sporo drogi było przed nimi. Więc Teo zatrzymał samochód i skorzystał z okazji by uzupełnić bak. Musiał to robić cicho, bo Joan zasnęła podczas jazdy. Pozostało jedynie zapłacić w sklepie za paliwo, po drodze mijając dwóch starych metysów gadających o baseballu przy butelce tequili. W środku zaś urzędował równie stary sprzedawca. Prawdziwy Indianin prawdopodobnie z plemienia Seminoli. Wszak to oni zamieszkiwali Florydę zanim przybył tu biały człowiek. I ten właśnie Indianin spoglądał na wchodzącego Teodora przerażonym wzrokiem. Jakby zobaczył ducha… albo żywego trupa. Albo demona.
A może tylko psychola z bronią maszynową, który nienawidzi czerwonoskórych?
Problem polegał na tym, że Teodor nie był nikim z wyżej wymienionych.

Michael Montblanc


Szedł dziwnym korytarzem, który z pozoru wydawał się ciągnąć w nieskończoność. Białe ściany i podłoga były lodowato i zimne i gładkie niczym glazura, albo porcelana. Korytarz w filmie kończył się na drzwiac. Normalnych drewnianych drzwiach… nie pasujących ani do korytarza, ani do miejsca w którym się znalazł.
Był w końcu na ekranie kinowym, czy może w ekranie. Otworzył drzwi i przez chwilę oślepił go blask, zmuszając do zamknięcia powiek. A gdy otworzył oczy okazało się że stoi w pokoju..

[MEDIA]https://c2.staticflickr.com/8/7177/6786708438_82d1d23d3d_z.jpg[/MEDIA]

pokoju zniszczonego pokoju hotelowego i że wyszedł przez drzwi szafy. Gdy ją otworzył nie było jednak korytarz którym to przyszedł. W szafie nie było ubrań jedynie pusta przestrzeń ograniczona drewnianymi ścianami mebla.
Za to pokój hotelowy coś przypominał Michaelowi.
Oczywiście!
To był pokój VIP w Heaven’s Hill najlepszym hotelu w Silver Ring. Kiedyś marzył, że będzie mógł przespać się w tym pokoju. Że będzie go stać na taki luksus. Oczywiście wtedy Heaven’s Hill nie było zdewastowane, a on bogaty.
Przemierzając kolejne korytarze i pokoje Michael upewniał się , że miał rację. To był Heaven’s Hill, hotel w którym dorabiał do kieszonkowego jak boy hotelowy i chłopak od kijów golfowych. Jak zresztą większość dzieciaków i nastolatków w Silver Ring.
Bo poza sezon pracownicy mogli korzystać z jego atrakcji, nawet ci pracujący na pół etatu.

Wędrując przez zagracone korytarze i zdewastowane pokoje czuł jak wracają wspomnienia, te dobre i cudowne wspomnienia z dzieciństwa, aż… przeszedł przez drzwi korytarza dla średniozamożnych osób i zamarł z zaskoczenie. Ten obszar był odmienny od tego co pamiętał.
W uszkodzonym przez ogień korytarzu wstawione zamykające pokoje nowiutkie drzwi z sosnowego drewna z zamkami na kary magnetyczne. Tak przynajmniej wyglądały.. masywne i z wąską szczeliną.
Każde z drzwi miało wypalony w drewnie drzeworyt. Kartę tarota. Każde inną.


Jedne z nich przedstawiały maga.

Emma Durand


Po przejściu przez drzwi, na moment oślepiło ją silne światło… które okazało się światłem mijającego ją samochodu. Było już ciemno. Stała obok pozostawionego przez siebie samochodu. Zapadł już zmrok i było ciemno. Minęło więc kilka godzin, może nawet pół dnia. Samochód był jednak nietknięty i stał na poboczu.
Podeszła do niego i na fotelu kierowcy zobaczyła.


Dowód zawarcia małżeństwa między Emmą Durand i Geraldem Watersonem. Nie zdziwił ją ten akt, nie po rozmowie z Geraldem. Natomiast zdziwiły inne informacje. Po pierwsze z aktu zawarcia małżeństwa wynikało że Emma ma koło pięćdziesiątki, a Gerald jest o 15 lat starszy i dobiega siedemdziesiątki!
Oraz że Emma nie urodziła się w Silve Ring, a w Pine Bluff w stanie Arkansas.
Samo małżeństwo też nie zostało zawarte w Silver Ring, a w Las Vegas.
To wszystko… czy to wszystko miało sens?
Czy ten akt.. łączył się jakoś ze zdjęciem kobiety które już otrzymała?
Musiała to przemyśleć, niemniej pogoda tego nie ułatwiała. Zaczynało padać coraz mocniej i należało się skupić na drodze przede wszystkim. Jadąc więc Emma szukała jakiegoś dobrego miejsca na postój i w końcu znalazła...


… Dość nieciekawy hotel. Ale w taką pogodę nie można było być wybrednym.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline