Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-07-2014, 19:02   #12
Gveir
Banned
 
Reputacja: 1 Gveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumny
Topienie czasu, zwłaszcza gdy jest się alkoholikiem pogrążonym w rozpaczy nie jest przyjemnym.
Siedzę więc na małej kanapie, oglądam telewizję. Bardziej nieme obrazy, pełne surrealności. Ludzie są tak przyzwyczajani do tego co mają... do tego, że jest dźwięk. A przecież cisza, cisza bywa lepsza. Nie chcę słuchać entuzjastycznych reklam, zbędnego pieprzenia.

I wtedy, dokładnie o w pół do czwartej usłyszałem pukanie.
Zrywam się jak idiota, pełen nadziei. Niczym dziecko w Boże Narodzenie.
Podchodzę do drzwi, patrzę w judasza - tak, to on.
Otwieram drzwi i szybko się mu przeglądam.

Tak jak myślałem - ucieleśnienie amerykańskiego snu. Przykładny mąż, dobrze zarabiający pracownik. Może bankier? Na pewno ktoś znaczący. Nie co dzień chodzi się w idealnie skrojonym garniturze. W sumie, stać go. Miesza w dobrej okolicy, wygląda na zadbanego i kochanego - kurwa, też kiedyś taki byłem. A teraz jestem wychudzony, byłym gliną z alkoholowym nałogiem.
Dobra żona, pewnie jakaś wysoko notowana szprycha albo dobra mamuśka. Tacy nie gustują w byle czym, o nie.

Jednak.. nie, to chyba cień rzucany przez rysy twarzy. Mógłbym przysiąc, że ta wizja - pierwsze wrażenie ma jakąś skazę, że cień, który pojawił się przed chwilą był cieniem jego duszy, życia. Zupełnie jakby nabrudził w nim, nie był do końca uczciwy albo kogoś skrzywdził. Nie chodzi o ten mandat, chociaż taki ideał.. aż nieprawdopodobne. Jeden mandat za złe parkowanie, uregulowany błyskawicznie. Przez tyle lat zero kontaktu czy zatargów. Zero wezwań w charakterze świadka, spraw sądowych, przesłuchań. Istny anioł kurwa mać..
Anioł w idealnie skrojonym garniturze, na którego duszę pada tajemniczy cień, wykrzywiający jego idealny życiorys. Mój zmysł gliny szaleje, nie potrafię wyczuć tego gościa.
- Udało Ci się.. Właściwie to znalazłem Cię pierwszy, ale nikogo nie zastałem w domu. Proszę, wchodź.
Przesuwam się na bok i wraz z tym ruchem dostrzegam coś kątem oka. Jakby widmowa postać jego wzrostu, ożywiony cień pojawił się na chwilę. Przerażony stanem swojego umysłu odrywam wzrok. Masuje palcami oczy przez zamknięte powieki. To tylko zwidy.. zupełnie jak te w metrze.
Tak. Kolejny rzut spojrzenia to potwierdził - nie ma tam niczego.
Gdy Mark wchodzi do środka zamykam drzwi.
 
Gveir jest offline