Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-07-2014, 08:51   #13
Caleb
 
Caleb's Avatar
 
Reputacja: 1 Caleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputację
Stara czynszówka śmierdzi stęchlizną. Gdy wchodzę na klatkę schodową, przytykam dłoń do twarzy. Mam złe przeczucia, ale gdy już raz podjąłem sobie cel, realizuję go konsekwentnie. Wspinam się po kamiennych schodach na piętro. Znajduję odrapane drzwi z ledwo widocznym numerem mieszkania. Głęboki wdech. Pukam.
Otwiera mi człowiek, który zdecydowanie ma lepsze dni już za sobą. Długie kudły włosów opadają po wymizerniałej twarzy. Podkrążone oczy znaczą ślad długich, nieprzespanych nocy. Co życie z tobą zrobiło, Thomasie?
Nim cokolwiek zdążam powiedzieć, on zaczyna pierwszy:
- Udało Ci się.. Właściwie to znalazłem Cię pierwszy, ale nikogo nie zastałem w domu. Proszę, wchodź.
Przechodzę przez próg, cały czas obserwując zmęczonego gospodarza. Dosłownie na ułamek sekundy czuję dreszcz na całym ciele. Zdaje mi się bowiem... nie, to tylko przywidzenie. Pozostałość po metrze.
Idziemy do salonu. W pomieszczeniu panuje nieład. Po ziemi walają się puszki po piwie. Popielniczki stoją niemal na każdej, płaskiej powierzchni. Kurz osiada na wszystkim, tworząc aurę szarości. Nie lubię takich miejsc. Całe życie dbam o porządek wokół siebie. Inaczej nie potrafię klarownie myśleć. Ale rozumiem jednocześnie, że sprzątanie to ostatnio o czym myśli O'Brain. Nie siląc się na grzeczność, porządnie wytrzepuję miejsce na wersalce, gdzie zamierzam spocząć. Wreszcie siadamy na przeciwko siebie. Widzieliśmy się już wcześniej, ale teraz patrzymy po sobie nie dowierzając we własne istnienie. Próbuję rozładować napięcie.
- Niełatwo cię znaleźć. Powinieneś lepiej dobierać sobie prawników. Ten Lockhard sprzedałby cię za parę srebrników, niczym Judasz. Mówi się, że ktoś ma serce we właściwym miejscu, nie? W przypadku tego człowieka owym miejscem jest bank centralny.
Facet nawet się nie uśmiechnął. Patrzy na mnie beznamiętnie. Rzeczywiście, to wrak człowieka.
- Przejdźmy do rzeczy. Obydwaj wiemy, czemu tu jestem. Aczkolwiek, chcę mieć jasną sytuację. Pamiętasz mnie Thomasie? W jakich okolicznościach mnie widziałeś? Co mówiłem?
 
Caleb jest offline