Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-08-2014, 10:36   #18
Gveir
Banned
 
Reputacja: 1 Gveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumny
Już mam zamiar wpisywać wszelkie hasła, uruchamiać wielką maszynę, gdy Cooper odchodzi od biurka.
- Nie, zapomnij. Było tego zbyt wiele. Jedno miesza mi się z drugim.
Siada na kanapie, a ja odwracam się do niego. Zaczynam słuchać, mam wrażenie, że gość chce coś wyznać.
- Nie wiem co sobie o mnie myślisz, nie zależy abyś miał mnie za zdrowego psychicznie. Wiedz jednak, że dotychczas byłem osobą twardo stąpającą po ziemi. Także podobne zwierzenia przychodzą mi trudno. Ten kurier, to chyba byłeś ty. W metrze coś próbowało mi wyperswadować, że jesteś mordercą. Ale nie wierzę w to. Jest jeszcze coś. Od kiedy "wróciłem", miewam dziwne przebłyski. Słabo śpię, może to dlatego. Niemniej powinieneś o tym wiedzieć. Gdy tu wszedłem, miałem chwilową wizję, jakby coś cię otaczało. Potem, kiedy pokazałeś mi to zdjęcie - wskazuje palcem na obramowany obraz Lucy - Widziałem jakiś magazyn i tam też twoją córkę.
Kiwam głową. Ta wizja, sen.. a może to był czyściec, wypaczały rzeczywistość i umysł. Oboje czuliśmy dziwne rzeczy tam, w tym przeklętym wagonie metra. Moja pamięć ledwo funkcjonuje, ale te słowa o firmie kurierskiej..
- Mam dziwne przeczucie. Mówi mi, że za tym morderstwem stało więcej niż jedna osoba. Nie umiem podać Ci racjonalnych argumentów, to po prostu przeczucie gliniarza. Pamiętam, że szukałem białego samochodu i.. cholera. Ta firma kurierska o której mówisz - z jakiegoś powodu..
Wstaje z krzesła i idę napić się zimnej wody. Dlaczego umysł płata mi figle i wyciąga masę dziwnych kawałków? Zamiast setki małych, mógłby podać dziesiątki większych. Wypijam łyk zimnej wody. Szczęście, że lodówka pracuje jak należy. Odstawiam szklankę i wychodzę z kuchni. Spoglądam na Marka i dokańczam zdanie, teraz nieco pobladły
- Z jakiegoś powodu pamiętam scenę: ja przed szafką na ubrania firmy kurierskiej o której mówiłeś
 
Gveir jest offline