Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-08-2014, 21:46   #11
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Harep przyglądał się swoim sojusznikom, którzy byli estetycznie… odrzucający. Przynajmniej w większości. Ale byli w jego drużynie, więc musiał z nimi współpracować.
Widać było że trafił do grupy podobnych sobie… żołnierzy. Przynajmniej z umiejętności. Byli twardzi, byli wytrzymali, jak on.
-Moją cechą jest… -zamyślił się na moment.- …ignorowanie ran, bólu, zmęczenia.
Przed nimi było wyzwanie… wspiąć się na górę. Harep-Serap wzruszył ramionami i dodał przejmując na chwilę dowodzenie w grupie.- Ruszajmy… szkoda tracić czasu.
Po czym pierwszy ruszył w kierunku najbliższego rynny wyglądającej na w miarę bezpieczną. Nie mieli wśród siebie ni zwiadowcy, ni wróżbity. Jedyne na co mogli liczyć to ślepy fart. Więc… nad czym tu deliberować?
Należało wykonać zadanie. Co oznaczało jednak wejście w nieznane miejsce. Miecz błyskawicznie wysunął się z pochwy Harepa. Należało być czujnym i przygotowanym. Zerknął za siebie mówiąc.- Na co czekacie?
I ruszył naprzód ku wyzwaniu.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline