Fanatyk sam się podzielił, a raczej dał rozczłonkować
Robienie zwiadu, czy dzielenie sił... hmm... chyba za bardzo nie ma co dzielić, prawda? Nie wspominam o tym, że tutaj dość mało zawodowych rębajłów (są w ogóle jacyś?), a reszta musi liczyć na pomoc pozostałych.
Wniosek - tylko w grupie nie damy się od razu zabić...