Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-08-2014, 09:38   #117
Saverock
 
Saverock's Avatar
 
Reputacja: 1 Saverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemu
Szlag, nie dało się dosięgnąć do widma, a światło nawet będące blisko, niewiele zmieniło. Użycie zwierciadła raczej niezbyt spodobałoby się Leikani, więc pozostało odpuścić.

Sav słuchiwał się w wymianę zdań między kapłanem, a kobietą. Zareagował dopiero, gdy zwrócono się do niego. Wyglądało na to, że znowu wszystko znalazło się na jego głowie. Nie mógł powiedzieć, ze mu się to podobało. Trzeba było się nie ocknąć i problem byłby z głowy. Spojrzał wymownie na Wojownika, by upewnić się, że nie posłucha kapłana.
- Pomroka to śmierć, blablabla... Przestań pieprzyć. Po prostu się boisz. Skoro twoja bogini jest tak potężna, to uchroni nas nawet w Pomroce, szczególnie, że będziemy mieli przy sobie lampy. Możemy wędrować w formacji. Skoro Westerweld był wstanie wędrować sam przez Pomrokę, to i nam się uda. Ja was tu ściągnąłem, więc ja was stąd zabiorę. Wojowniku, stwórz najlepszą możliwą formację podróżną, jaką jesteś wstanie z użyciem wszystkich lamp. Ruszamy, natychmiast - czy ktokolwiek go posłucha? Czy wszyscy po prostu zaczną się przekrzykiwać i zanim podejmą jakąkolwiek decyzję będzie już za późno?

Nevard nagle coś sobie uświadomił. Gadanie nie miało wielkiego sensu. Nikt sam stąd nie pójdzie. Nikt sam nie pójdzie w odmęty Pomroki. Chyba, że zrobi to ktoś przed nim. Wyciągnął rękę do Leikani.
- Nie będę za nich umierał, chodź. Widocznie muszą zginąć, jak ostatnio - Jeśli nie chciała za nim iść, sam zaczął schodzić na dół, trzymając w ręce latarnie. Być może to było wstanie przekonać niepewnych towarzyszy.
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?
Saverock jest offline