Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-08-2014, 09:53   #27
Python
 
Python's Avatar
 
Reputacja: 1 Python jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skał
Kobieta uśmiechnęła się swoim zawodowym uśmiechem numer 4, który miał znaczyć mniej więcej tyle co "marnujecie mój cenny czas matoły" Obejrzała sobie obu siedzących naprzeciw niej panów bardzo dokładnie, po czym powiedziała:
- Szanowny panie, to sprawa ewidentnie dla policji. Nasza firma ma niewiele z tym wspólnego. Jeżeli ten człowiek pana okradł, to proszę zawiadomić o tym odpowiednie władzę. My, jako firma możemy ustosunkować się do pańskiego zażalenia, jeżeli napisze pan pisemną skargę. Jak pan jednak słusznie zauważył podstawą reklamacji jest po pierwsze kwit przewozowy oraz protokół niezgodności spisany w momencie otwarcia paczki przy naszym pracowników. Jeżeli to nie nastąpiło, to powiem szczerze, istnieją niewielkie szanse na pozytywne rozpatrzenie pańskiej sprawy. Nie chcę pana obrazić, ale gdybyśmy tak wszystkim wierzyli na słowo, to już dawno poszlibyśmy z torbami. Jeżeli pan chce to mogę wezwać policję, która w naszej obecności wylegitymuje tego pan - wskazała głową O'Braina.

O'Brainowi nie podobał się ani sposób w jaki zaczęto o nim mówić, ani opis sprawy jaki zaprezentował Cooper. Były policjant czuł się dokładnie tak, jak w momencie gdy pierwszy raz usłyszał absurdalne zarzuty gwałtu i zabójstwa córki. Teraz też był sprawa była całkowicie absurdalna, a on czuł się kompletnie wyalienowany. Najchętniej wstałby i wyszedł, ale wiedział że nie będzie to dobrze widziane.
Co kilka chwil pani dyrektor spoglądała na niego, a on czuł ciężar tego spojrzenia. Thomas wiedział, że Sylvia Anderson, bo tak się ona nazywała, poznała go. W jej oczach nie było jednak lęku, czy też jakiejkolwiek obawy. Wręcz przeciwnie. Na dnie jej błękitnych oczu czaiła się jakaś niewypowiedziana groźba. I to O'Brain czuł rosnący w nim lęk i chęć ucieczki.

Cooper wiedział, że niewiele ugra z tą kobietą. Obrali z Thomasem złą strategię. Liczyli, że łatwo zagadają pracowników firmy i uzyskają potwierdzenie, że O'Brain tutaj pracował. Niestety to się nie udało i trzeba było jakoś się wyplątać z tej sprawy.
Jedno jednak nie ulegało wątpliwości. Pani dyrektor Anderson, a może i cała firma 7Pack! miała wiele wspólnego nie tylko z zaginięciem Lucy O'Brain, ale także z tym, co przydarzyło się Cooperowi.

- To jak proszę pana? Mam wezwać policję? - zapytała pani dyrektor spoglądając na O'Braina i obdarzając go uśmiechem pełnym złośliwości.
 
__________________
Pies po kastracji nie staje się suką.
"To mój holocaust - program zagłady bogów"
"Odważni nigdy nie giną, mając tylko wiarę i butelki z benzyną" Konstruktor
Python jest offline