Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-08-2014, 10:22   #28
Caleb
 
Caleb's Avatar
 
Reputacja: 1 Caleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputację
Dyrektorka nadaje do mnie służbowym tonem, ale dobrze potrafię rozpoznać zaowalowany dystans do rozmówcy. Nie wierzy mi, to pewne. Do końca nie zmieniam zawziętego wyrazu twarzy. Tak samo jej maska spokoju pozostaje permanentna. Właściwie teraz jestem szczerze wzburzony. Nie znoszę kiedy ktoś umniejsza moim słowom. Mam ochotę rozpętać tu aferę, jednak mój wewnętrzny stróż mówi mi, że nakarmiłbym jedynie krótkowzroczne ego.
- To jak proszę pana? Mam wezwać policję?
- Nie trzeba. Coś mi mówi, że straciłbym czas - nie mogę sobie odmówić przynajmniej tego przytyku.
Wstaję i kieruję się do wyjścia, uznając rozmowę za skończoną. Pod budynkiem czekam tylko parę chwil na Thomasa. Ma nietęgą minę.
- Widziałem jak na ciebie patrzyła. Łączyło was coś więcej niż służbowe stosunki, prawda? Musimy być wobec siebie szczerzy, jeśli chcemy do czegoś dojść. Powiedz mi wszystko, co pamiętasz z tego miejsca oraz dyrektorki. Ja sam spotkałem ją w zgoła innych okolicznościach. Tam, w metrze, próbowała mnie uwieść. Natomiast dzisiaj nawiedził mnie jeszcze jeden obraz. Wasza dwójka w samochodzie. Ona ci coś wręczała. Pakunek. Może to ten, który mi dałeś?
Chwilę obserwuję korek na ulicy obok nas.
- Nauczyłem się, że na wizje trzeba patrzeć pod odpowiednim kątem. Auto musi być ważne. Gdyby pojazd służył jedynie jako tło, widziałbym ciebie i ją tylko obrysowanych jego wnętrzem. Tymczasem jestem pewien, to był biały sedan.
 

Ostatnio edytowane przez Caleb : 06-08-2014 o 10:27.
Caleb jest offline