Pięknie, kapłan dalej dyskutował i do tego kamienny człowiek postanowił powstrzymać Nevarda. Z każdą chwilą było coraz gorzej i zwłoka mogła tylko pogorszyć sytuację. Oni mogli tu zostać i zginąć, ale on nie miał na to najmniejszego zamiaru.
Zatrzymał się przed obsydianinem. Nie odwrócił się do pozostałych, chociaż to, co mówił było skierowane do nich. - To, co spotkałem w Pomroce, byłem wstanie zabić. A to, na co natknąłem się w tej wiosce, niemal mnie zabiło i nie mogłem nic z tym zrobić. Wolę stanąć naprzeciw czegoś, z czym będę wstanie walczyć niż czekać na śmierć tutaj. Zejdź mi z drogi! - ostatnie słowa wykrzyczał do stojącego przed nim obsydianina.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |