Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-08-2014, 19:47   #9
Ombrose
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
Keiko spojrzała na stojącą w drzwiach dwójkę, a potem usiadła na łóżku. Zakręciło się jej w głowie.

- Kręci mi się w głowie - powiedziała. Zawsze uczono ją, że ma mówić, co się z nią dzieje. - Miło mi cię poznać, jestem Keiko, a ty? - wyrecytowała wyuczoną wcześniej formułę. Patrz na twarz, Keiko. Spojrzała, zatrzymując na chwilę spojrzenie na każdym z nich. - Miło mi cię poznać, jestem Keiko, a ty? - powtórzyła, tym razem do chłopaka.

- Jestem Lee Wu… - mimowolnie odpowiedział Yao, nieco nieobecnym tonem.

Adrenalina, która wartko płynęła w jego żyłach, nie tylko rozszerzyła źrenice, przyspieszyła oddech i osuszyła usta. Również poruszyła umysł, uwalniając dawne odruchy z innego życia. Przez chwilę chłopak znów był tym samym sześciolatkiem, który przed jedenastoma laty korzystał z fałszywego nazwiska, rozprowadzając amfetaminę po południowym Pekinie.

Dwa razy mrugnął powiekami, po czym czar prysł.

- Cheng Yao - poprawił się. - A to Hillevi Fjolander - przedstawił albinoskę.

Ostatnie cztery słowa stanowiły jedynie grę na czas - pretekst, by zebrać myśli. Gniewnie wbił paznokcie w dłoń dziewczyny, żeby nie poraziła Keiko tak, jak wcześniej zrobiła to ze strażnikami. Czy ona miała w ogóle jakiś plan? Szczelnie otulało ich oko monitoringu, za chwilę w drzwiach stanie pluton egzekucyjny. W najlepszym przypadku wtrącą ich do izolatki. W najgorszym… Yao przełknął ślinę.

Szybko schował drugą dłoń, na której widniał tatuaż 9d. Miał pewne kompleksy z jego powodu, gdyż - jak się zdawało - był jedynym, który posiadał przy cyferce literkę. A nie lubił się wyróżniać. To zbyt niebezpieczny luksus.

Teraz, jako dwójka zbiegów, cholernie się wyróżniali.

- Keiko, miałabyś coś przeciwko, gdybyśmy skorzystali z twojego szybu wentylacyjnego? - zapytał, jakby chodziło o wizytę w łazience.

Nawet nie miał pojęcia, czy by się zmieścił w wylocie powietrza. To ciało… było takie duże. Znacznie większe od poprzedniego. Ale opłacało się o tym przekonać, gdyż, jak sądził, nie monitorowano szybu od wewnątrz. A idąc z prądem powietrza, mogliby trafić do jego źródła, a więc - zapewne - wyjścia.

- Chyba, że masz lepszy pomysł - burknął do Hillevi.

Keiko znów zogniskowała spojrzenia na twarzy chłopaka. W jej oczach odmalowało się zdziwienie.

- Nie mam szybu wentylacyjnego - powiedziała. - Liczę silnię. Masz numer?

Yao dopiero wtedy podniósł głowę, rozejrzał się i spostrzegł, że dziewczyna mówi prawdę. Podobieństwo pokoju było jedynie zwodnicze. Powoli docierały do niego drobne różnice.

"Kim ona jest"?, pomyślał. "Druga Hillevi?"

- Czy twoja silnia nas stąd wydostanie? - zapytał nieco oschlej, niż zamierzał.

- Tam są drzwi, jeśli chcesz iść - wskazała mu, trochę zdziwiona, że nie pojmuje oczywistości. - Silnia liczby naturalnej n to iloczyn kolejnych liczb naturalnych od 1 do n - wyjaśniła. - Jaki masz numer?

- 9d - odparł z krzywym uśmiechem. - Czy to daje error?

Spojrzał błagalnie na Hillevi. Skończyły mu się pomysły, od początku nieliczne, a nie chciał wracać na korytarz przez drzwi, które wskazała Keiko.

"Powiem, że byłem jej zakładnikiem", pomyślał nagle, spoglądając na albinoskę. Poczuł się przez to nieco raźniej.

- 362880 - odpowiedziała Keiko, uśmiechając się. - „D” jest nieważne. Gdzie idziesz?

- Na zewnątrz - prędko odrzekł. - Idziesz z nami?

Mimowolnie zastanowił się, czy Keiko by wybuchła, gdyby kazał jej policzyć silnię z nieskończoności. Jednak powstrzymał się od pokusy. Dziewczyna w tym czasie zmarszczyła brwi.

- Czas na spacer jest po obiedzie. Teraz jest rano, skoro się obudziłam. Nie znasz planu dnia?

Hillevi przytknęła ucho do drzwi, nasłuchując odgłosów z korytarza.

- Daj spokój z tą wariatką - rzekła do Yao. - Musimy uciekać!

- Obrażanie innych jest niemiłe. Trzeba być miłym.

- Dlaczego? - zapytał chłopak lekko zaintrygowanym tonem. Z podobnym aksjomatem nigdy się nie spotkał.

Hillevi nic odkrywczego nie wniosła do rozmowy, lecz mimo to rozbudziła w nim iskierkę nadziei. Być może jeszcze jakiś pokój będzie otwarty - i to taki z kratką wentylacyjną. Choć najpewniej prędzej trafią na kolejnych strażników.

- Jeśli jesteś miły dla innych, oni są mili dla ciebie - zaczęła wyjaśniać Keiko, ale Yao jej przerwał:

- Nieważne. Gdyby ktoś pytał, powiedz, że nas nie widziałaś - rzucił w jej stronę z promiennym uśmiechem. Już słyszał w duszy blaszane "Nie wolno kłamać. Kłamanie jest złe".

W następnej sekundzie uchwycił wzrok Hillevi i skinął głową.

- Wychodzimy na trzy - zaczął.
 
Ombrose jest offline