Piękny dzień, zakończył się piękną nocą. Byle takie dni się więcej już nie powtórzyły. Mieszaniec w końcu zauważył, że jest już tak przemoczony, że więcej deszczu już wiele nie zmieni. Zaskoczyło go, że Kaspar postanowił się odezwać pierwszym, jednak był mu za to wdzięczny. Sam nie miał ochoty wiele gadać. - Dobra robota - powiedział Ancar do Kaspara i poklepał go przyjacielsko po ramieniu. Pozostało jeszcze tylko pozbyć się tego żelastwa, ale z tym i tak trzeba było czekać do rana. Bransolety kajdan ciążyły mu już coraz bardziej. Niestety mógł za to winić tylko siebie. W końcu sam to wszystko wymyślił, więc musiał cierpieć.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |