Kaspar nie miał siły narzekać a nie sprzeczać się z nikim.
Także nie odpowiedział Tissel, spojrzał na nią zmęczonym wzrokiem i jedyne o czym myślał to odpoczynek.
Po czym jego wzrok przykuł uwagę jakiś dziwny stwór, który wisiał u góry. Będąc zbyt zmęczony by długo się nad tym rozwodzić i skupiać. Skupił swoją moc i po prostu cisnął jakmiś duży kawałkiem ziemi w "człowieka-nietoperza". Spieprzaj -krzyknął machając ręką by dokładnie pokazać w jaką stronę ma uderzyć podwładny mu żywioł natury |