Mortensen zaproponuje blokadę tunelu w miejscu rozwidlenia. Chodzi o to, żeby mutki nie rozlazły się po całej kopalni
Druga opcja (np. gdy okaże się, że jest tam zbyt dużo dymu) - miejsce, gdzie ktoś/coś przebijało się przez zamurowany tunel - przejście powinno być dość wąskie i będzie łatwiej bronić.
Trzecia - jak w poście stoi, czyli na spiralnym chodniku. Łucznicy ostrzeliwują wroga, reszta stara się go nie przepuścić - byłaby przewaga wysokości, możliwość zepchnięcia ciała pokonanego wroga na tłoczących się za nim odmieńców (domino?
) i takie tam. Jeśli wleziemy dość wysoko, to unikniemy ew. próby rzucania odłamkami skalnymi z dołu (a jak już dorzucą, to siła uderzenia będzie o wiele mniejsza - spróbujcie kiedyś rzucać czymś do góry
).
Mniej więcej tyle.