Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-08-2014, 16:31   #26
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Zmierzył psycholog wzrokiem czując jak lekko się rumieni. Samotny kowboj wrócił na farmę z wielkim błyskiem w oczach popijając wódkę i zagajając młodszego farmera z ostrogami w podbródku , który obronił stadninę przed złymi banditos. Okaine odszedł jak zagubiony dzieciak , któremu ktoś zaproponował odnalezienie mamy w supermarkecie. Specter znalazł wolną lożę z popielniczką zaczynając udawać , że myśli i ma pokaźną intuicję oraz spostrzegawczość. Mógł zrobić kilka rzeczy i każda mogła coś przynieść lub dać zupełne zero. Binarna loteria.

Widzę dwa bliźniacze tropy. Teriyaki kręcący z naszą gorącą niunią i finansujący jej nowe ciałko. Z tym jest jednak problem- po co do diabła taka sztuka stała sobie pod latarnią poprawiając sobie usta błyszczykiem w obowiązkowo rozciągniętej pozie? Taki cud nowoczesnej myśli technicznej mógł by obciągać jakiemuś prezesowi korporacji a nie brudzić chrom w tej marnej alei. Chyba tylko po to by szpiegować bogatych klientów. Ekskluzywna call-girl z butikiem koło budki sprzedawcy gazet. Pozostaje jeszcze kwestia kim albo czym naprawdę była? Czy posiadała ducha czy to tylko lala nadmuchana najnowszymi neuro-morficznymi chipami? Ten problem powinno rozwiązać krótkie połączenie do kostnicy.

Ted liczył , że ma tam jeszcze choć jednego przyjaciela który nie uważa go za skończonego frajera wtrącającego się w nieswoje sprawy. Tak jak ta cholerna dama , która zabrała Mikela. Dokończył papierosa i wybrał numer na przywołanym wirtualnym menu. Był ciekawy czy stuknięty, dobry Jacob Junior o nim pamięta. Czuł się lekko niepotrzebny i miał wielką chęć wygryźć się wszystkim , którzy go za takiego uważali. Splunął na popiół i rozsiadł się wygodnie zakładając ręce za głowę.

Słuchając głuszy zbudowanego info-linka zadrapała go jeszcze jedna myśl. Jak pazurki kochanki kiedy głowa jest dość nisko lub odłamek granatu kiedy Bóg daje ci szanse. Obie rzeczy kojarzyły mu się jakoś dobrze , ale nie o to chodziło. Frustrowała go droga koszula. Krew na niej i dziwny uśmiech laleczki miłości. Teraz naprawdę zrobiło mu się żal menadżera. Faktycznie mógł zrobić coś bohaterskiego a ja za bardzo go przyciskałem. Po telefonie znajdę kapitana mruka* i spytam się co miał na myśli mówiąc o lokalnym bohaterze.
.


*Oczywiście chodzi o Sterlitza.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 17-08-2014 o 16:56.
Pinn jest offline