- Nie, nic takiego nie mamy - palce technika zatańczyły w powietrzu, a na ekranach przemknęły kolejne klatki nagrań - Tylko głosy ofiar. Ale to może pana zainteresować - wywołał na ekran nagranie z jakiejś zawieszonej nad ulicą kamery. Po kilku powiększeniach i obrotach obrazu na monitorze pojawiło się powiększenie ust fembota, które poruszały się, jakby wypowiadając jakieś słowa. Przy tak znacznym zoomie wargi były tylko rozmazaną chmurą pikseli, ale wrażenie, że kobieta coś mówi, było wystarczająco wyraźne.
- Puścimy to przez analizę wzorca i może coś z tego będzie - stwierdził technik - Ale tu mam za małą moc. Niech pan się skontaktuje potem z biurem, wyślemy wyniki.