Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-08-2014, 20:29   #75
liliel
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Rebecca stawiała męskie długie kroki ograniczane niefortunnie dwoma warstwami spódnic. Rozdzierające krzyki szeryfa działały jednak jak bicz na koński zad, przyspieszała ignorując zadyszkę aż jej oczom ukazał się... ranny czerwonoskóry. W pierwszym odruchu opadła na jedno kolano i już otwierała torbę lekarską sprawdzając stan mężczyzny zapominając niemal o powodzie, który ją tu przygnał.
Szop Muller wyszedł gdzieś zza zarośli i wdowa nie zwróciłaby na niego większej uwagi gdyby nie szept rannego. Szop, jak gdyby usłyszał te słowa, a może domyślił się obserwując tą scenę, niemniej poderwał rewolwer i wycelował w panią doktor. Serce na moment zatrzepotało w kobiecej piersi jak wróbel w ciasnym worku.

Pan Price i Pan Hawkes przyszli wdowie Reed z pomocą i strzelili w błyskawicznej reakcji gdy nikt inny nie zdążył zareagować. Utwierdziło to Rebeccę w przekonaniu, że Price był odpowiednią osobą zatrudnioną do okoliczności. Mimo bajońskiej sumy jaką mu płaciła obiecała w duchu dać mu za to premię. Mortowi kiwnęła ostatecznie głową i wykrztusiła ciche "dziękuję panu".

... I pomyśleć, że Rebecca jako kreta w ich kompanii typowała po cichu Indianina. Shilah leżał teraz na rozgrzanej słońcem ziemi brocząc z rany pod żebrami i desperacko łapał powietrze a ona wróciła z pełnym zaangażowaniem do pracy. Nie zamierzała pozwolić Indianinowi zginąć, za dużo już zostawili trupów po drodze. Ubabrana po łokcie tamowała krwawienie nie odrywając wzroku od ran, działała szybko zachowując w pełni zimną krew.
- Lepiej go nie przenosić dopóki nie opanuję sytuacji. Panowie, potrzebuję więcej światła. Kilka pochodni by nie zaszkodziło. Price... może mógłby pan sprawdzić jak wiele prawdy leży w historii z grzechotnikami wypełzającymi przez gardła i wijącymi się w trzewiach? Myślę, że Szop Muller zatruł nam wodę i padamy ofiarami jakiś zbiorowych halucynacji ale... Mógłby pan zajrzeć do szeryfa Tiggsa i poddać te hipotezy ostatecznej konfrontacji? Panie Harris, pan też mógłby pomóc Price'owi z racji doświadczenia i stosownych narzędzi.
 
liliel jest offline