- Cześć - odparłam przypatrując się istocie... w gruncie rzeczy smokowi. No cóż. Każdy jest inny, prawda? Sama wiedziałam o tym najlepiej. Z całej tej grupy ludzi wiedział o tym tylko przywódca... Jedyny, który mnie rozumie. Tak myślę. Zwłaszcza, że reszcie nie mam zamiaru na razie o niczym mówić. Swoją drogą to ciekawa ekipa ochroniarska. Ja, jakaś smoczyca, mówiąca językiem ludzi i... i jakiś milczący człowiek, którego jeszcze nie znałam. Przy okazji rozejrzałam się z ciekawością po miejscu, w którym aktualnie jesteśmy. Patrzę zwłaszcza na punkty orientacyjne oraz punkty strategiczne, z których można by było zaskoczyć zwierzynę łowną. Skoro obiecałam przynosić jedzonko... aczkolwiek to smoczysko ciężko będzie nakarmić. Za co mnie pokarało takim życiem? |