- Może to ta - Marco cicho powiedział do swoich kompanów - o której wspominał herszt tych, co mnie uwięzili? Mówił coś o jakiejś Strażniczce. Podobno w jej gestii leży przepuszczanie dalej tych, co chcą w podziemia iść. Zadaje jakieś zagadki, a tym, co jej się spodobają, to... tego... - Spojrzał na Ramonę i Solo i zamilkł. - A z tymi ponoć można się dogadać - mruknął, wykonując stary jak świat gest liczenia pieniędzy.
- Pani jest Strażniczką. - Przywódca najwyraźniej udał, że nie słyszy znacznej części wypowiedzi Marco. - Powiedziała, że ma powyżej uszu durni wszelakich, co jej zawracają... głowę. Chyba że macie jakieś solidne uzasadnienie tej wizyty. Albo przepustkę.