Agarwaethor poświecił we wskazanym kierunku. By sprawdzić podejrzenia Vigo . - Przydałaby się jakaś łódź. Musimy też ustalić kto płynie a kto zostaje, by pilnować koni i wozów. - oraz rannych, ale tego nie powiedział już na głos.
Potem elf rozejrzał się dookoła, w poszukiwaniu czegoś, co mogło, by się nadawać na łódź. Sprawdził najbliższe chaty. Może i na przystani nikt nie zostawił łódki, lecz może ktoś miał jakieś kanu lub inną małą łódź, którą zaciągnął pod lub do chaty.
Jeśli nic się nie znajdzie, będzie trzeba płynąć wpław. |