Gunther trzymał się jak najdalej od stołu i obelisku, nie mając przyjemnych myśli z tym związanych. Nie był przeciwny magii, zawsze jednak trzymał się od niej z daleka. Doświadczenie wyniesione z licznych mimo młodego wieku podróży pozwalało przypuszczać, że to właśnie jakaś plugawa magia została użyta do zabezpieczenia tego miejsca. Przełknął ślinę, nawet nie próbując się zbliżyć. Nasłuchał się opowieści o tym, co może się zdarzyć, kiedy dotknie się takiej rzeczy.
- Jeśli ogień nie tknął nawet stolika, nie sądzę, byśmy mogli zniszczyć cały obelisk - Kuntz odpowiedział cicho na pytanie Oswalda. - Jeśli chcemy ich zatrzymać, powinniśmy sprawdzić korytarze. Może zostały tu jakieś ich ślady.
O ile bardzo nie chciał wchodzić tam w pogoni za grupą mutantów, to jednocześnie coś w nim sprzeciwiało się zostawieniu tego miejsca tak jak było i odejściu stąd. Rozejrzał się wokół i dostrzegając jakiś kamień uniósł go i z ciekawości rzucił nim w stolik.
- Sprawdźmy najpierw ślady, może jakieś za sobą zostawili - powiedział bez przekonania, częściowo gotów zgodzić się z propozycją Mortensena. |